Jak mogę bezpiecznie uśpić psa w domu? Suplementy, takie jak L-teanina, melatonina, Zylken (hydrolizowane białko mleka) lub inne uspokajające suplementy opracowane dla psów. Produkty feromonowe (DAP lub feromon uspokajający psa), które emitują uspokajające sygnały zapachowe psa.
tekst przeczytasz w 4 minutyJesteś przeziębiony i nie możesz spacerować z psem po całej okolicy, więc twojego pupila roznosi energia i zaczyna szukać sobie zajęcia na własną łapę? Suczka w mieszkaniu obok ma cieczkę, a twój samiec wariuje? A może ze względów zdrowotnych musi na jakiś czas ograniczyć ruch? Znajdź mu zajęcie, które zmęczy jego umysł! Tak, możesz to zrobić, nie wychodząc z domu!fot. ShutterstockTo, co możesz dać bezcennego swojemu psu, to czas, w którym łączycie wspólny trening z zabawą. A jeżeli twój czworonożny przyjaciel może przy tym robić to, co naturalnie kocha, czyli pracować nosem, to jest to dla niego pełnia szczęścia! Praca umysłowa jest dla każdego psa bardzo ważna. Wymaga od czworonoga ogromnego skoncentrowania się na zadaniu, które ma do wykonania. Zmęczony umysłowo pies to spokojniejszy i szczęśliwszy pies. Wyciszony i naprawdę dobrze śpiący. Tylko czy twój pupil może pracować nosem, nie wychodząc z domu? Może, i to jak! Trzeba tylko wiedzieć, jak zmęczyć psa w warunkach domowych. Obecnie mamy na rynku bardzo wiele interaktywnych zabawek dla psów. Można je zamówić w sklepach internetowych, ale można także zrobić przeróżne zabawki samemu. Czasami wystarczy zbierać rolki po papierze toaletowym, aby wymyślić psu naprawdę atrakcyjną zabawę, męczącą jego umysł. To co, jesteście gotowi? Rolka za rolką, smaczek za smaczkiem Zaskakujące, ile psich zabawek można wymyślić, wykorzystując puste rolki po papierze toaletowym lub papierowych ręcznikach kuchennych. Najprostszy pomysł to nasypanie do nich smaczków i zamknięcie z każdej strony. Można je ustawić w różnych miejscach w mieszkaniu. Pies musi je znaleźć, a następnie dostać się do smaczków, które będą nagrodą za wykonaną pracę umysłową. Rolki można ustawić także w dużym pudełku, jedną obok drugiej (pionowo). Potem pociąć materiał na kawałki, pozawijać w nich smakołyki. Następnie wcisnąć wypełniony materiał w puste rolki tak, aby go trochę wystawało na górze. Zadaniem psa jest te szmatki wyciągnąć i rozwinąć, aby zdobyć jedzenie. Im więcej rolek, tym dłuższe męczenie psiego umysłu. Poza rolkami można wykorzystywać także opakowania po jajkach, gazety bądź kartony. Warto uruchomić swoją wyobraźnię, by tworzyć unikatowe place zabaw dla psiego nosa! Piękne i kolorowe maty węchowe Wspaniały węch to ogromny atut każdego psa. To właśnie praca węchowa uruchamia jego korę mózgową. Gdy zastanawiamy się, jak stacjonarnie zmęczyć psa, pamiętajmy o doskonałym psim nosie, który też potrzebuje zajęcia. Obecnie mamy ogromny wybór mat węchowych. Są piękne, kolorowe, bardziej i mniej skomplikowane – na pewno jest z czego wybierać! Bardziej skomplikowane warto zakupić w porządnym sklepie. Owszem, trochę kosztują, ale to wydatek, który się opłaca. Prostą matę węchową każdy może jednak wykonać samemu. Wystarczy gumowa wycieraczka do butów z otworami i paski wycięte z polaru. Należy pamiętać, aby dobrać odpowiedni rozmiar maty do psa. Jeśli pies jest mały, to można mu zrobić matę z połowy wycieraczki. Każdy pasek przewiązujemy przez otwór i… gotowe! Nasz czworonóg smaczków w macie nie widzi, ale doskonale je czuje. Znajduje wszystkie nosem – i to jest właśnie fantastyczne w tej niby prostej, a długiej zabawie. Taka aktywność relaksuje psa, który zaspokaja w ten sposób swoją naturalną potrzebę węszenia. Często śpi potem wyciszony i szczęśliwy. Azor, szukaj! Twój pies ma swoją ulubioną zabawkę? To dobrze, jeśli ma taką, która należy tylko do niego, czyli którą nie bawi się z człowiekiem. Potrzebuje gryzaka? Jak ma kupionych więcej, to daj mu jednego gryzaka, resztę miej schowaną. Możesz od czasu do czasu wymieniać zabawki do gryzienia, aby jeden i ten sam gryzak nie znudził się psu z upływem czasu. Większość zabawek powinna być schowana w pudle. Nie jest dobrze, kiedy wszystkie zabawki leżą na podłodze w całym mieszkaniu, bo mogą stać się po jakimś czasie nieatrakcyjne dla psa. Poza tym, co ważniejsze, mogą zmniejszać ochotę do zabawy z człowiekiem. Ponadto niektóre psy mogą bardziej bronić zasobów, jeśli wszystko „należy do nich”. Mieszkanie ma być na ogół miejscem odpoczynku dla czworonoga. Dlatego szarpakiem z psem bawimy się na dworze, gdyż jest to rozrywka niezwykle emocjonująca. Nigdy nie zostawiamy psu tego typu zabawek bez kontroli, gdyż mogą być niebezpieczne. Wszak istnieje ryzyko, że pies połknie pojedyncze sznurki i nitki. Są więc zabawki, o których decyduje człowiek, i to on wybiera moment, kiedy je wyciąga. Dzięki temu atrakcyjna jest nie sama zabawka, ale opiekun, który decyduje o zabawie. Warto jednak mieć świadomość, że bywają dni, w które nie zawsze tak możemy. Jak wówczas zmęczyć psa? Wtedy dobrze jest mieć specjalną zabawkę, którą wyciągamy z pudła, gdy przychodzi czas na domowe męczenie psiego umysłu. Niech to będzie np. gadżet służący do zabawy w chowanego. Co dalej? Wysyłamy psa „na miejsce”. Ma tam zaczekać. Ukrywamy zabawkę, którą pies ma za zadanie odnaleźć. Po przyniesieniu jej powinien nam ją oddać do ręki, a my powinniśmy się wtedy bardzo ucieszyć i pochwalić psa. Wiele innych pomysłów na tego typu domowe zabawy znajdziecie też w sieci, np. w grupach na Facebooku, które podpowiadają, jak robić zabawki męczące psi umysł. Jak zmęczyć psa w domu? Znacie już niektóre zabawy, wiecie, gdzie szukać inspiracji – więc do dzieła! Istotne jest to, że bawicie się w ten sposób razem. Budujecie waszą relację! Pamiętaj, że dla swojego czworonożnego przyjaciela jesteś najważniejszy. I nawet jeśli nie doskwiera ci akurat katar, a twój pies ma stawy na ocenę celującą (może więc biegać i skakać), to od czasu do czasu możesz zaproponować pupilowi choćby jedzenie w innej formie niż wsypanie karmy do miski. Warto stawiać na spokojne, nastawione na węszenie formy zabawy z psem. On uwielbia każdą chwilę zabawy z tobą! Bądź więc kreatywny, a twój pies to doceni. Zmęczony pies to naprawdę szczęśliwy pies, i zmęczony wcale nie oznacza tutaj „wybiegany”. A czy szczęście twojego psa nie powinno być i twoim szczęściem? Autor: Agnieszka Czylok Podziel się tym artykułem: to portalu tworzony przez specjalistów, ekspertów ale przede wszystkim przez miłośników zwierząt.Czy lepiej uśpić psa w domu? Nie wszystkie zwierzęta mogą lub powinny być uśpione w domu. Jeśli Twój zwierzak jest krytycznie chory i przebywa w szpitalu, eutanazja domowa może być bardziej stresująca. Weźmy na przykład psa lub kota z niewydolnością serca wymagającą tlenoterapii.
W tym artykule AnimalWised wyjaśnimy różne sposoby, w jakie można spać psa. Obejmuje to wszystkie znaczenia tego terminu. Porozmawiamy więc o tym, jak uśpić psa, aby pomóc mu zasnąć, jak możemy go uśpić, jeśli musimy go leczyć lub poddać go sesji fryzjerskiej lub jak uśpić psa na zawsze. Ten ostatni przypadek nazywa się eutanazją. Należy pamiętać, że wszystkie leki muszą być zawsze przepisywane przez lekarza weterynarii i nigdy nie należy samoleczenia bez zgody specjalisty. Dlatego poniżej wyjaśnimy oba jak spać psa? myślenie o śnie i odpoczynku, jak jak uśpić psa? iw jakich przypadkach jest to zalecane. Dlaczego mój pies nie śpi? Zanim wyjaśnimy, jak spać psa, dobrze jest wiedzieć, że przyczyny, które mogą zakłócać Twój sen. W ten sposób unikniemy ich w jak największym stopniu. Podkreślamy następujące: Choroba, jeśli pies jest zdenerwowany lub wykazuje objawy takie jak wymioty, biegunka lub swędzenie, trudno mu zasnąć. Jeśli podejrzewamy, że cierpi na jakąkolwiek patologię, musimy udać się do weterynarza. Naprężenie, które mogą mieć wiele przyczyn. Na przykład pies nowy w nowym domu może nie czuć się wystarczająco zrelaksowany, aby zasnąć. Podniecenie, ponieważ stan zdenerwowania i zmiany jest nie do pogodzenia ze snem. Jest to bardziej powszechne u młodych psów, które zaczynają się bawić i nie wiedzą, kiedy przestać. Jeśli mamy całego samca, a on wykryje samicę w rui, prawdopodobnie będzie miał problemy z zaśnięciem, ponieważ jego instynkt będzie miał inne priorytety. Jak nauczyć psa spać? Pierwszą rzeczą, o której musimy jasno powiedzieć, jest to nie można nauczyć się spać. Sen jest potrzebą fizjologiczną, która w normalnych warunkach będzie ewoluować wraz z osobą. Dzięki temu nowonarodzone szczenięta będą spać praktycznie przez cały dzień, podczas gdy dorosły pies będzie miał znacznie więcej godzin aktywności. Sen u starszych psów może być zakłócony. Generalnie psy zazwyczaj śpią bez problemu, a my musimy się tylko martwić, że mają dobre miejsce do odpoczynku. Czasami nasz pies nie chce spać w swoim łóżku. Może dlatego, że jest gorąco i wolisz chłód ziemi lub dlatego, że lubisz inne miejsce, które jest wygodniejsze i które zwykle pokrywa się z naszą sofą lub łóżkiem. Od momentu przybycia psa do domu musimy zdecydować, czy pozwolimy mu korzystać z tych miejsc, czy nie. I musi to być decyzja oparta na konsensusie i szanowana przez całą rodzinę. Mylące rozkazy zmylą psa. Jeśli pozwolimy mu spać z nami, a my mamy lekki sen, nasz pies może nam nie pozwolić spać. Starsi, bo niektórzy śpią mniej w nocy, wstając i chodząc. Z drugiej strony osoby młodsze mogą preferować grę. Mówiliśmy, że nie możesz uczyć snu, ale my możemy promować luźną atmosferę, która zaprasza do snu. Najlepszą rzeczą, jeśli nasz pies nie chce spać, jest ustalenie rutyny dla niego i, jeśli to możliwe, dla nas, ponieważ mają tendencję do dostosowywania się do naszego rytmu. Przed snem musiałeś zjeść i wypić, aby nie czuć głodu lub pragnienia. Musiał też chodzić. Uważaj, zalecany jest spokojny spacer, ale nie intensywna aktywność lub ostre gry, które mogą go podniecić. Wyłączenie telewizorów, radia czy telefonów komórkowych, oprócz światła, a także przygotowanie się do odpoczynku, to sposób na ograniczenie bodźców i wskazanie psu, że czas już spać. Ważne jest, aby ustalić te wytyczne niezależnie od wieku psa. Jak uśpić pieska? Najczęstszym problemem, jaki napotykamy w tym przypadku jest to, że pies nie chce spać sam. To normalne, że szczeniak, który niedawno odłączył się od rodziny, płacze, jeśli zostaje sam w domu, w którym nie nawiązał jeszcze więzi z jego członkami. Przed laty mówiono, że przed snem powinniśmy zostawiać te maluchy same w łóżku i nawet jeśli płakali, musieliśmy je ignorować. Dziś proponuje się coś przeciwnego. Nie ma wątpliwości, że najlepszym sposobem na uśpienie szczeniaka są nasze ramiona. Kiedy przystosowuje się do domu, możemy mu w ten sposób towarzyszyć, dopóki nie zaśnie, a przynajmniej pogłaskać i uspokoić go, gdy jest w łóżku. Wskazówki, o których wspomnieliśmy w poprzedniej sekcji, działają również dla tych najmłodszych. Podobnie możemy umieścić jego łóżko w naszym pokoju, aby nie czuł się samotny i znacznie lepiej pogodził sen, jednocześnie inicjując i wzmacniając więź z nim. Stopniowo możemy przyzwyczaić go do spania w innej przestrzeni domu, jeśli tego chcemy, ale dopóki nie przyzwyczai się do nowego domu, ważne jest, aby zapewnić szczeniakowi bezpieczeństwo i pewność siebie. Z drugiej strony ważne jest, aby podkreślić, że nawet jeśli od pierwszej chwili zostawiamy łóżko w innym pokoju, nie zaleca się zamykania drzwi naszego pokoju. Jak już powiedzieliśmy, przez pierwsze noce będzie płakał i być może spróbuje się z nami skontaktować, aby poczuć się towarzyszem. Taka sytuacja generuje u psa frustrację, stres i niepokój, co może prowadzić do mniej lub bardziej poważnych problemów z zachowaniem. Mając dostęp, czują się spokojniejsi, a my unikamy nieprzyjemnych sytuacji dla psa i dla nas. Poniższy artykuł wyjaśnia bardziej szczegółowo, jak postępować w takich przypadkach: „Co zrobić, jeśli mój szczeniak płacze w nocy?”. Jak szybko uśpić psa? Oprócz snu są inne sytuacje, w których będziemy potrzebować psa do spania. Odnosimy się do kuracji lub zabiegów weterynaryjnych, których niektórzy nie będą tolerować, ale ponieważ ich wykonanie jest niezbędne, nie ma innej opcji niż opanowanie. Tak więc najważniejsze, jeśli chcemy wiedzieć, jak spać psa, aby ściąć sierść lub jak spać psa, aby go wyleczyć, jest jasne, że te środki uspokajające mogą być wykonywane tylko przez weterynarzy. Generalnie wykonuje się je przez wstrzyknięcie produktu domięśniowo. To bardzo szybko usypia psa i utrzymuje go w sedacji na tyle długo, by wystarczyła na pełną sesję pielęgnacyjną lub jakiekolwiek lekarstwo. Lekarze weterynarii szczegółowo poinformują nas o zabiegu i poproszą o podpisanie zgody na sedację. Ten rodzaj sedacji jest powszechny w fryzjerstwie, ponieważ dla wielu psów trudno jest zaakceptować manipulacje, których wymaga strzyżenie. Jak uśpić psa tabletkami? Oprócz zastrzyków są tabletki uspokajające. Psu zasypiają dłużej i mają tendencję do wywoływania mniej głębokiego snu. Są to te, które są zwykle używane, gdy musimy podróżować, a pies źle toleruje ruchy. Również weterynarz przepisze produkt i, co bardzo ważne, dawkę. Zazwyczaj podaje się je psu na pół godziny przed momentem, w którym potrzebujemy, aby zaczęły obowiązywać. Musisz wiedzieć, że nie wszystkie zwierzęta reagują tak samo na ich spożycie, co oznacza, że dla niektórych nie będą one zbyt skuteczne. Nawet jeśli, nigdy nie powinniśmy zwiększać dawki bez zgody lekarza weterynarii. Czas trwania jego działania uspokajającego będzie również zależał od metabolizmu każdego psa. Obudzi się to tylko stopniowo. Z drugiej strony musimy wiedzieć, że nie zaleca się stosowania tej metody do codziennego usypiania psa. Tak więc, jeśli nasz pies ma na przykład lęk separacyjny lub ma problemy ze snem w nocy, zastosujemy inne techniki, aby rozwiązać problem, a nie leki. Ponadto radzimy odwiedzić psi pedagoga lub etologa. Jak uśpić psa bez cierpienia? Czasami nasz pies jest poważnie chory, cierpi i nie ma lekarstwa ani możliwej ulgi. Tylko w tych nieodwracalnych przypadkach weterynarz może ćwiczyć eutanazja lub śmierć bez cierpienia. I tylko weterynarz będzie mógł zdiagnozować, że zwierzę jest w tym stanie terminalnym i nieuleczalnym. W takich przypadkach będziemy chcieli wiedzieć, jak spać naszego psa bez bólu. Chociaż mogą istnieć pewne różnice, eutanazja, którą, jak twierdzimy, może wykonać tylko weterynarz, jest przeprowadzana po uspokojeniu psa. Jedną drogą wstrzykuje się przedawkowanie leku, które spowoduje natychmiastowe zatrzymanie akcji serca. Po sedacji nie odczujesz bólu. Chociaż jest to dla nas straszna chwila, powinniśmy starać się towarzyszyć mu do końca. Jak naturalnie uśpić psa? Jeśli przez termin „sen” odnosimy się do poświęcenia psa, musimy o tym wiedzieć nie ma domowych środków zaradczych uśpić psa na zawsze. Oznacza to, że nie możemy sami uśpić psa bez bólu w domu, ale to weterynarz musi dokonać eutanazji zgodnie z powyższymi parametrami. Tę sedację można wykonać w domu, jeśli tego chcemy, zarówno po to, by zapewnić psiakowi komfort, jak i by uniknąć w jak największym stopniu stresu i/lub lęku, jaki może się dla niego wiązać z wizytą w klinice. Jednak powtarzamy, to specjalista wstrzyknie zwierzęciu. Teraz, jeśli przez „spanie” odnosimy się do czynności pobudzania i wywoływania snu, oprócz promowania zrelaksowanego środowiska, pieszczot i masowania psa, możemy zaoferować relaksujące napary, takie jak napar z rumianku. Ponownie to weterynarz wskaże najodpowiedniejszy wlew i dawkę. Jeśli chcesz przeczytać więcej artykułów podobnych do Jak uśpić psa, zalecamy przejście do sekcji Basic Care.
Przyjrzyjmy się, jak legalnie pochować psa w miejscu zamieszkania i jak upewnić się, że postępujesz zgodnie z lokalnym prawem. Wiedza o tym, kiedy uśpić psa, a następnie zaplanować pogrzeb psa, jest procesem emocjonalnym i jeśli Fido nie przejdzie niespodziewanie, najlepiej jest przygotować się, zanim nadejdzie czas pożegnania.Jak długo zwierzęta muszą trzymać się z dala od nawożonej trawy? Kiedy nawożony trawnik jest bezpieczny dla psów i zwierząt. Podobnie jak dzieci, psy i inne zwierzęta również lubią bawić się i biegać po trawie. Ale po nawożeniu najlepszą praktyką jest również ograniczenie korzystania z trawnika przez 24-72 godziny.
Psy w domu to mnóstwo bezinteresownej miłości i wiele okazji do śmiechu i zabawy. Badania pokazują, że kontakt z czworonożnym przyjacielem istotnie wpływa na obniżenie ciśnienia krwi, zmniejszenie wydzielania kortyzolu (zwanego hormonem stresu), redukcji złego cholesterolu, w przypadku dzieci natomiast już w okresie ich życia płodowego minimalizuje ryzyko wystąpienia astmy i alergii w przyszłości. Przychodzi jednak moment, gdy człowiek musi ponieść koszt dobra, które otrzymuje przez kilkanaście lat psiego życia. To chwila, w której czas się z ukochanym pupilem pożegnać. Uśpienie psa — jak wygląda ten przykry proces? Kiedy zapadnie decyzja o uśpieniu psa, w pierwszej kolejności weterynarz podaje psu zastrzyk uspokajający i znieczulający. Dopiero kiedy pewne jest, że zwierzę nie będzie dalej cierpieć, dożylnie aplikowany jest preparat mający spowodować zgon — mieszanka na bazie barbituranów w bardzo wysokim stężeniu. Po zastrzyku u psa mogą wystąpić silne reakcje, jednak nasze zwierzę nie będzie już tego czuło. Szczegółowe informacje na ten temat znajdziesz w dalszej części artykułu. Eutanazja psa a prawo Nikt nie chce tracić przyjaciela, czasem jednak uporczywe utrzymywanie go przy życiu jest równoznaczne z zadawaniem mu cierpienia. Lepiej (choć z pewnością nie łatwiej) jest pozwolić pupilowi odejść spokojnie niż przedłużać wywołane chorobą męczarnie. Kiedy uśpić psa? Decyzji tej nie wolno, oczywiście, podejmować pochopnie – zresztą nie pozwala nam na to prawo. Ustawa o ochronie zwierząt określa wyraźnie, kiedy można uśpić psa, a kiedy nie – eutanazja jest bowiem wyjściem ostatecznym, gdy medycyna nie może pomóc zwierzęciu. Można ją przeprowadzić wyłącznie w trzech przypadkach: gdy zachodzi konieczność natychmiastowego uśpienia;istnieje poważne zagrożenie sanitarne dla ludzi i innych zwierząt;jest to jedyny sposób wyeliminowania osobnika zagrażającego ludziom lub innym zwierzętom. Pierwsza z tych okoliczności dotyczy przede wszystkim ciężkiej choroby psa – nieuleczalnej, powodującej duże cierpienie. W tym przypadku decyzję podejmuje opiekun przy wsparciu lekarza weterynarii. Specjalista musi uznać, że dalsze leczenie nie przyniesie poprawy, a będzie niekorzystne dla fizycznego i psychicznego stanu zwierzęcia. Przesłanką do uśpienia psa nie mogą być wysokie koszty leczenia czy starość niepowodująca niedołęstwa – w takim przypadku weterynarz ma prawo odmówić przeprowadzenia zabiegu. Druga przesłanka wiąże się z groźnymi dla życia innych zwierząt oraz ludzi chorobami, które roznosi pies. Warto przy tym pamiętać, że schorzenia te są wymienione w ustawie o ochronie zwierząt. Trzeci punkt dotyczy przede wszystkim psów agresywnych, stanowiących zagrożenie dla innych zwierząt i ludzi. Tylko pozornie jest on jednak oczywisty – decyzja o uśpieniu także w tym przypadku musi mieć medyczne podstawy. Oznacza to, że pies powinien zostać poddany obserwacji specjalisty, najlepiej behawiorysty, który określi przyczyny nieprawidłowego zachowania. Niewykluczone, że agresję (np. na tle dominacyjnym lub terytorialnym) da się opanować poprzez odpowiednie leczenie i treningi. Kiedy nie można uśpić psa? Niezgodne z prawem, rzecz jasna, jest uśpienie psa zdrowego, młodego i w pełni sprawnego na życzenie właściciela, gdy np. gdy przeprowadza się on do innego kraju albo znudziła mu się opieka nad czworonogiem. Weterynarz odmówi też wykonania zabiegu w przypadku psa w podeszłym wieku lub niepełnosprawnego, nad którym opieka przekracza możliwości opiekuna – o ile zwierzę nie odczuwa bólu, ma apetyt i jest w stanie poruszać się samodzielnie. Polskie prawo zezwala weterynarzowi dokonać eutanazji nawet bez zgody właściciela. Może się tak stać w przypadku psa przywiezionego z wypadku, gdy lekarz widzi, że żaden zabieg nie pomoże zwierzęciu wrócić do sprawności, a dalsze utrzymywanie przy życiu będzie powodowało jedynie cierpienie. Kto podejmuje decyzję o uśpieniu psa? Czy zawsze decyzja o eutanazji należy wyłącznie do właściciela? Polskie prawo w dwóch przypadkach odbiera opiekunowi prawo do stanowienia o losie pupila, przenosząc je na lekarza weterynarii. Dzieje się tak, gdy pies zapada na jedno ze schorzeń wymienionych w ustawie o ochronie zdrowia zwierząt oraz zwalczaniu chorób zakaźnych zwierząt. W odniesieniu do psów przepis ten ogranicza się do dwóch chorób: gruźlicy i wścieklizny. W takiej sytuacji opiekun nie może nic zrobić, lekarz ma bowiem prawny obowiązek przeprowadzenia eutanazji. Ile kosztuje uśpienie zwierzęcia? Zdarza się, że opiekun – czy to ze względu na koszty, czy też pragnienie zaoszczędzenia pupilowi stresu – decyduje się samodzielnie pomóc mu odejść, używając w tym celu ogólnodostępnych środków. To duży błąd, za który płaci umierający pies – niewłaściwie zaaplikowane leki najczęściej tylko zwiększają jego cierpienie. Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest powierzenie eutanazji profesjonalistom. Pragnąc, by ukochany czworonóg odszedł w znanym mu i bezpiecznym emocjonalnie środowisku, można poprosić lekarza o wizytę w domu, zwłaszcza gdy transport do kliniki mógłby przyczynić się do większych męczarni zwierzęcia. Dlaczego tak ważne jest, by zabieg przeprowadzał weterynarz? Ze względu na dobro psa – tylko profesjonalista wie bowiem, jak dobrać dawki leków do wieku, stanu i wagi chorego zwierzęcia, zapewniając mu tym samym bezbolesną, spokojną śmierć. Jaki jest koszt eutanazji psa? Kwota, jaką trzeba zapłacić za sam zabieg, waha się w granicach 35–200 zł i jest uzależniona przede wszystkim od masy psa. Wynika to z dawki leku, jaki trzeba podać zwierzęciu – przykładowo za uśpienie psa do 5 kg właściciel musi zapłacić ok. 55 zł. Oddzielnie uiszcza się opłaty za pochówek czworonożnego przyjaciela. Jak przebiega uśpienie psa? Sam zabieg eutanazji przebiega w dwóch etapach. Najpierw lekarz podaje psu zastrzyk uspokajający i znieczulający, dzięki któremu zwierzę przestaje odczuwać ból i strach – w przypadku znacznego wycieńczenia organizmu chorobą czasami już ten środek prowadzi do śmierci. Dopiero po kilku minutach aplikowany jest preparat mający spowodować zgon. Jest to mieszanka na bazie barbituranów w bardzo wysokim stężeniu – w krajach europejskich najczęściej stosuje się dwa związki: pentobarbital oraz wspomagający jego działanie embutramid. Środek ten zazwyczaj podaje się dożylnie – iniekcja dosercowa, ze względu na znaczną bolesność, wykonywana jest tylko w wyjątkowych sytuacjach, np. gdy lekarz nie może wkłuć się w żyłę. Substancja usypiająca powoduje zatrzymanie akcji serca i śmierć zwierzęcia. Przedśmiertne drgawki lub odruch przypominający próbę nabrania oddechu mogą być przykrym widokiem dla opiekuna, stanowią jednak reakcję fizjologiczną i nie świadczą o cierpieniu – pies odchodzi bez bólu i świadomości. Właściciel ma prawo być przy swoim pupilu podczas całego zabiegu – do niego należy decyzja o pozostaniu w gabinecie do końca, weterynarz nie powinien go wypraszać. Jak przygotować się do uśpienia psa? Do zabiegu warto się odpowiednio przygotować. Nie zmniejszy to bólu z powodu rozstania, pomoże jednak przejść żałobę. Dobrze jest znaleźć chwilę na pożegnanie się z psem i umożliwienie tego pozostałym domownikom. Jeśli w rodzinie jest małe dziecko, należy wytłumaczyć mu, co się stanie z ukochanym pupilem i wyjaśnić, dlaczego czasem trzeba pozwolić przyjacielowi odejść. Jadąc do kliniki weterynaryjnej, warto zabrać ulubioną zabawkę psa bądź element jego posłania – mając przy sobie znajomą rzecz, będzie się czuł bardziej komfortowo. Uśpienie psa – co potem? Wielu opiekunów pragnie być blisko swego czworonożnego przyjaciela nawet po jego śmierci, niestety prawo jest nieubłagane: zwierząt nie można grzebać w przydomowych ogródkach, na prywatnych działkach, osiedlowych skwerach, a nawet w lesie. Za pochowanie pupila w miejscu do tego nieprzeznaczonym (nawet na prywatnym terenie właściciela) grozi kara i to niemała – grzywna wynosi bowiem w takim przypadku od 500 do 1000 zł. Nie jest to jednak kwestia złej woli ustawodawcy, tylko wymóg sanitarny i ekologiczny. W ciałach psów, które zostały poddane eutanazji, jeszcze przez rok pozostają bowiem substancje użyte do zatrzymania akcji serca. Chodzi głównie o silnie trujący fenobarbital, podawany w tak silnym stężeniu, że każde zwierzę, które wejdzie w kontakt ze zwłokami, narażone jest na porażenie układu oddechowego, śpiączkę, a nawet śmierć. Problem wiąże się również z psami, które odeszły na skutek choroby, zwłaszcza zakaźnej – niektóre patogeny wywołujące tego rodzaju schorzenia jeszcze przez długi czas mogą stanowić zagrożenie dla innych zwierząt. Jak pochować psa? Co więc zrobić z ciałem pupila? Najprościej jest zostawić je w klinice – większość tego rodzaju placówek współpracuje z firmami zajmującymi się kremacją uśpionych zwierząt. Koszt takiej usługi, podobnie jak w przypadku eutanazji, uzależniony jest od wagi zwierzęcia – zazwyczaj wynosi on 10–15 zł za kilogram. Niestety, zwłoki poddawane są kremacji zbiorowej i chowane w zbiorowym grobie, co dla wielu właścicieli jest nie do przyjęcia. Tak jak nie pochowaliby członka rodziny w zbiorowej mogile, tak nie wyobrażają sobie czegoś podobnego w przypadku czworonożnego przyjaciela. Coraz więcej firm oferuje jednak możliwość kremacji indywidualnej – w takim przypadku spalane są pojedyncze zwłoki, prochy zamknięte w urnie zaś przekazywane właścicielowi, który może pochować je w osobnej mogile, zatrzymać w domu, a nawet rozsypać w dowolnym miejscu. Na to ostatnie prawo już zezwala, w momencie spopielania ciało zwierzęcia przestaje być bowiem uznawane za niebezpieczny, zagrażający innym zwierzętom i ludziom odpad. Prochy można więc rozsypać lub zakopać w przydomowym ogródku. Kremacja indywidualna Kremacja indywidualna to znacznie bardziej kosztowne rozwiązanie niż zbiorowa, wyceniane od 600 do nawet 1000 zł w zależności od wagi psa, szanujące jednak godność zwierzęcia. Najczęściej firmy te zapewniają darmowy transport zwłok z kliniki na miejsce kremacji, opiekun może natomiast być obecny przy spopielaniu. W ofercie wielu z nich znajduje się także poprawienie stanu psich zwłok np. poprzez zmycie krwi czy przyczesanie sierści zwierząt, które odeszły na skutek wypadku – jest to szczególnie ważne, gdy na ukochanego pupila po raz ostatni chce popatrzeć dziecko. Możliwe bywa także uzyskanie swego rodzaju pamiątki po czworonożnym przyjacielu, np. odcisk łapy lub wisiorek z prochami, a nawet fragmentem DNA zwierzaka. Nie trzeba nawet snuć marzeń o sklonowaniu pupila (choć przy odpowiednio zasobnym koncie bankowym ich realizacja jest możliwa), najczęściej wystarczy świadomość posiadania czegoś, co kiedyś tworzyło ukochanego psiaka. Cmentarze dla zwierząt Bardziej tradycyjną formę pochówku zapewniają cmentarze dla zwierząt. W Polsce pierwsze tego rodzaju miejsce powstało już w 1991 roku w podwarszawskiej wsi Konik Nowy – początkowo cmentarz ten przeznaczony był wyłącznie dla psów, z czasem zaczął jednak przyjmować także inne zwierzęta domowe. Do dziś pozostaje on największym cmentarzem dla zwierząt w kraju i, niestety, jednym z nielicznych, mimo rosnącej popularności takiej formy pochówku czworonogów. Miłośnicy zwierząt walczą o budowę kolejnych cmentarzy, spotykają się jednak z oporem ze strony władz miast i mieszkańców – problemem jest kwestia możliwego zanieczyszczenia wód gruntowych trującymi składnikami mieszanki stosowanej do eutanazji. Pochowanie pupila na cmentarzu zapewnia opiekunowi możliwość odwiedzania grobu, co pomaga w procesie żałoby. Mogiły oznaczone są nie tylko imieniem zwierzęcia, ale i numerem ułatwiającym identyfikację (pomocne zwłaszcza w przypadku popularnych imion, takich jak Reksio czy Rambo). Opiekunowie mogą zamówić pomnik lub tabliczkę ze zdjęciem pupila. Ile kosztuje pochowanie psa? Niektóre cmentarze połączone są z krematorium, co znacznie ułatwia pochówek. Większość tego rodzaju miejsc to własność prywatna – prowadzą je zapaleni miłośnicy zwierząt, często sami mający za sobą bolesne rozstanie z pupilem i doświadczenie niegodnego pochówku. Tylko nieliczne cmentarze prowadzone są przez schroniska dla bezdomnych zwierząt bądź miasta. Koszt pochówku na cmentarzu dla zwierząt nie jest wysoki – waha się od 200 do 500 zł za 5 lat. Uśpienie psa to najtrudniejsza decyzja, jaką musi podjąć właściciel zwierzęcia. Dla wielu jest to moment tak bolesny, że nie są w stanie być z psem podczas zabiegu, pozostawiając zwierzę wyłącznie pod opieką pracowników kliniki. Warto jednak na chwilę zapomnieć o własnym bólu – w obcym środowisku, otoczony obcymi ludźmi pies będzie osamotniony i przestraszony. Zwierzęta domowe towarzyszą nam na dobre i na złe, my też powinniśmy to dla nich zrobić – tym bardziej, że właściwe pożegnanie ułatwia późniejsze uporanie się z żałobą. Eutanazja zapewnia bezbolesny, spokojny koniec zwierzęciu, które w innym przypadku nadal cierpiałoby. Twój weterynarz jest specjalnie przeszkolony, aby zapewnić zwierzęciu humanitarną i łagodną śmierć. Podczas zabiegu weterynarz wstrzyknie Twojemu zwierzakowi środek uspokajający, a następnie specjalny lek. Jak mogę pomóc mojemu psu umrzeć […]Do kogo adresowana jest ta publikacja Właściciele zwierząt domowych, w pewnym momencie stają w obliczu trudnych wyborów dotyczących przyszłości ich pupila, który ze względu na wiek lub ciężką chorobę nie jest już w stanie w pełni cieszyć się życiem. Odpowiedzialny opiekun powinien przemyśleć wiele argumentów by określić czy może nadszedł już czas, aby pożegnać się ze swoim pupilem i podjąć decyzję o eutanazji. Chcemy pomóc w podjęciu mądrej i odpowiedzialnej decyzji, która będzie uwzględniać zarówno uczucia właściciela, jak i szeroko pojęte dobro zwierzęcia. Wstęp Po wprowadzeniu na polski rynek nowego preparatu przeznaczonego do eutanazji zwierząt, spotkaliśmy się z licznymi głosami lekarzy weterynarii wskazującymi potrzebę udostępnienia właścicielom zwierząt towarzyszących swego rodzaju poradnika, który pomógłby zmierzyć się z trudną decyzją o pożegnaniu ich schorowanych lub niedołężnych czworonożnych przyjaciół. Po długiej dyskusji, opartej również na naszych własnych doświadczeniach właścicieli psów i kotów, postanowiliśmy przedstawić te rozważania i refleksje w postaci krótkiej broszury przeznaczonej dla opiekunów zwierząt. Dodatkowej inspiracji dostarczyła nam lektura książeczki autorstwa Hugo van Duijna, która szerzej omawia dylematy związane z eutanazją. Hugo van Duijn studiował medycynę weterynaryjną w Utrechcie, a obecnie praktykuje jako lekarz weterynarii zwierząt towarzyszących w firmie Diernartsengroep West-Brabant w Etten-Leur. Ponad 20 lat doświadczenia zawodowego i dziesiątki rozmów z właścicielami zwierząt pozwoliły mu nakreślić niezwykle prawdziwy obraz dylematów, jakie towarzyszą tej trudnej decyzji. Jednocześnie autor przedstawia kilka praktycznych porad i wskazówek dla opiekunów, które pomogą dokonać mądrego wyboru drogi prowadzącej przez „Ostatni Rozdział” życia zwierzaka. Mamy nadzieję, że wskazówki zawarte w tej książeczce z jednej strony pozwolą cieszyć się życiem tym zwierzętom, dla których ze wsparciem ze strony lekarza weterynarii, będzie ono miało głęboki humanitarny sens. Z drugiej jednak strony mam nadzieję, że przyczynią się one do ograniczenia niepotrzebnego cierpienia zwierzęcia w sytuacji, gdy tego humanitarnego sensu już brak. Jakość życia w „Ostatnim Rozdziale” O nadejściu „Ostatniego Rozdziału” właściciele zaczynają myśleć zazwyczaj w okresie, gdy ich zwierzak ma już „swoje lata”, czego naturalną konsekwencją jest postępujące pogorszenie sprawności i coraz liczniejsze problemy zdrowotne. Czują, że nieuchronnie zbliża się czas rozstania, a zarazem nie mogą pogodzić się z myślą, że być może ten czas już nadszedł. Punktem wyjścia do dalszych rozważań jest uświadomienie sobie rzeczywistej kondycji Twojego lojalnego czworonożnego przyjaciela. Na jej podstawie możesz określić, czy istnieją sposoby zapewnienia odpowiedniej jakości życia Twojego zwierzaka, czy też koniecznym będzie podjęcie trudnej decyzji. Pamiętaj, że eutanazja jest właściwym rozwiązaniem wyłącznie w beznadziejnych przypadkach, gdy inne metody ograniczenia cierpienia starego lub schorowanego zwierzęcia są nieskuteczne. Obiektywne sporządzenie takiej oceny nie jest łatwe, gdyż wymaga odsunięcia na bok myśli o tym, jak bardzo będzie Ci go brakowało, kiedy już odejdzie oraz o stu innych powodach, dla których nie chcesz go stracić. W dalszej części postaramy się przedstawić najważniejsze wskazówki pomocne w ocenie kondycji Twojego pupila. Czym jest „Ostatni Rozdział”? Rozważania przedstawione w tej książeczce dotyczą zwierząt, o których wiemy, że rozpoczęły już swój „Ostatni Rozdział”, ale nie jesteśmy pewni, czy ten rozdział powinien zostać definitywnie zamknięty. Jak zatem określić, czym w rzeczywistości jest ów „Ostatni Rozdział”? Najbardziej oczywistym skojarzeniem będzie zaawansowany wiek zwierzęcia. Lub dokładniej: dolegliwości i obniżenie sprawności przychodzące z wiekiem. Sam wiek nie jest przecież chorobą, dlatego nawet bardzo stare zwierzę może być w dobrej kondycji. Kolejnym wyznacznikiem „Ostatniego Rozdziału” mogą być objawy występujące w przebiegu nieuleczalnej choroby, niezależnie od wieku zwierzaka. Ostatnią grupę stanowią dolegliwości wynikające z chorób, które same w sobie nie są śmiertelne, ale na tyle pogarszają jakość życia, że staje się ono cierpieniem dla zwierzęcia i uciążliwością dla jego opiekunów. Odrębnym typem uciążliwości, które mogą determinować „Ostatni Rozdział” są problemy behawioralne zwierzęcia. Wyznaczenie granic tolerancji dla pewnych zachowań jest sprawą bardzo indywidualną, a każdy właściciel sam musi określić, co jest dla niego akceptowalne. Najbardziej jaskrawym przykładem może być tolerancja dla zachowań agresywnych, których granicą jest pierwszy poważny przypadek pogryzienia. Kryteria jakości życia Jakość życia zwierząt określa się mianem „dobrostan”, który fachowo został zdefiniowany jako stan zdrowia fizycznego i psychicznego osiągany w warunkach pełnej harmonii ustroju w jego naturalnym środowisku. Prościej rzecz ujmując, dobrostan lub odpowiednia jakość życia bezpośrednio wynika z „braku cierpienia”, czyli stanu, gdy spełnione są następujące warunki: zwierzę ma apetyt, który może być zaspokojony przez dostęp do odpowiedniej ilości wartościowej karmy i czystej wody, stosownie do jego wieku, rasy, pory roku i stopnia aktywności; zwierzę nie doświadcza dyskomfortu fizycznego (np.: brak możliwości ruchu i zabawy) i psychicznego (np.: długotrwałe okresy braku kontaktu ze swoim "Panem" lub przebywanie w uciążliwym środowisku); zwierzę nie cierpi z powodu przewlekłego bólu spowodowanego nieuleczalnymi chorobami lub urazami (kalectwo); nie występuje rozdrażnienie wynikające z przewlekłego stresu, a zachowanie zwierzęcia jest zgodne z wzorcem typowym dla gatunku lub rasy. Warunek pierwszy: jedzenie i picie Chęć przyjmowania karmy i wody jest jedną z podstawowych oznak odzwierciedlających stan zdrowia. Są łatwe do zaobserwowania, a waga zwierzęcia łatwa do określenia. Jeżeli zwierzę ma dobry apetyt i nie jest wychudzone, możemy przypuszczać, że jego kondycja jest również dobra. Zakładając, że zwierzak ma dostęp do odpowiedniej karmy i wody, obniżony apetyt i utrata wagi mogą wskazywać na problemy zdrowotne. Kiedy zwierzę nie chce w ogóle jeść, można spróbować podać smakołyk zamiast regularnego posiłku. Jednak utrzymywanie się takiej sytuacji przez co najmniej kilka dni, niewątpliwie jest sygnałem, że dzieje się coś niedobrego. Opisane zależności wydają się oczywiste, jednak praktyka pokazuje jak niektórzy właściciele zwierząt są w stanie doprowadzić do znacznego wychudzenia swojego pupila, nim uświadomią sobie, że ma on poważne problemy z przyjmowaniem karmy. Stwierdzają bowiem, że zwierzę COŚ zjada, choć w rzeczywistości jest to jeden mały kawałek zjadany raz na tydzień. Często spadek apetytu tłumaczony jest wiekiem, co w pewnym stopniu może być prawdą, choćby ze względu na niższą aktywność fizyczną. Należy jednak jasno rozróżnić przypadłości związane z wiekiem od objawów stanu chorobowego. Jeżeli więc dochodzi do znaczącego obniżenia apetytu i utraty wagi, z pewnością coś jest nie tak, a jeżeli przyczyną jest choroba należy podjąć odpowiednie leczenie. Podobnie sprawy się mają w przypadku picia. Jeżeli zwierzę ma dostęp do czystej wody, można spodziewać się, że odpowiednia jej ilość zostanie wypita. Okazuje się jednak, że również w tym przypadku właściciele niejednokrotnie nie są w stanie dostrzec problemu, gdy ich pupil jest zbyt chory, by mógł samodzielnie pić. Oczywiście nie można odmówić dobrych intencji opiekunowi, który podaje wodę bezpośrednio do pyska zwierzaka, ale w dłuższej perspektywie nie jest to dobre rozwiązanie. Pies ważący 20 kilogramów potrzebuje dziennie około 1 litra wody, co oznacza konieczność podania pięciuset strzykawek po 2 ml (jedna strzykawka co 3 minuty przez całą dobę), nie roniąc przy tym ani kropli! Jeżeli chore zwierzę dodatkowo ma biegunkę lub wymiotuje, duża część podanej wody zostaje stracona, a faktyczne zapotrzebowanie znacznie przekracza wspominany 1 litr. W przeciwieństwie do braku apetytu, skutki nieprzyjmowania wody (odwodnienie) są widoczne bardzo szybko, bo już po kilku dniach. Dlatego w sytuacji, gdy zwierzak nie chce pić, jego stan zdrowia na pewno nie jest dobry, a opiekun powinien koniecznie poradzić się lekarza weterynarii. Warunki drugi i trzeci: „poczucie szczęścia” Warunki te można obrazowo opisać jako „poczucie szczęścia”, dlatego też określenie czy są one spełnione jest o wiele trudniejsze niż stwierdzenie braku apetytu lub pragnienia. Swego rodzaju miarą zadowolenia z życia zwierzaka może być nieobecność różnego typu problemów, zarówno zdrowotnych, jak i emocjonalnych. W tym ujęciu najczęściej wymienianym problemem jest ból. Oczywiście, zwierzę nie powinno odczuwać bólu, albo przynajmniej ból nie powinien być dla niego zbyt silny. Ale ile bólu oznacza za dużo? I co równie ważne: w jaki sposób właściciel może to określić u swojego pupila? Badania wykazały, że zarówno właściciele jak i lekarze weterynarii nie zawsze są w wstanie dobrze określić poziom bólu odczuwanego przez zwierzę. O ile określenie stopnia odczuwanego bólu przy urazie lub złamaniu jest w miarę możliwe, to w przypadku przewlekłego bólu towarzyszącego artretyzmowi takie określenie staje się niezwykle trudne. Kiedy dokuczliwy i przewlekły ból zaostrza się, właściciele często przypisują go „starości”. Warto pamiętać, że zwierzę nie przyzwyczaja się do długotrwałego i dotkliwego bólu, co więcej powoduje on rozdrażnienie i zwiększoną wrażliwość na inne bodźce. Sprawdzonym sposobem, aby „zapytać” zwierzę czy odczuwa ból jest podawanie przez jakiś czas środków przeciwbólowych i obserwowanie, czy następuje poprawa, np. większa chęć do zabawy, ruchliwość, lepszy apetyt itp. W niektórych sytuacjach działanie leków przeciwbólowym może okazać się nieskuteczne lub niewystarczające, na przykład kiedy stary pies z artretyzmem nie jest już w stanie samodzielnie się poruszać. Może to oznaczać, że nadszedł już czas, aby się z nim pożegnać lub rozważyć przeprowadzenie zabiegu wszczepienia protez stawowych. Oprócz bólu będącego najbardziej oczywistą i częstą dolegliwością, można wymienić wiele innych uciążliwości, które nie powinny doskwierać zwierzęciu. Jedną z nich jest krótki oddech u zwierząt cierpiących na choroby serca. W zaawansowanym stadium choroby, w zasadzie nie istnieją skuteczne możliwości leczenia lub choćby łagodzenia objawów płytkiego oddechu. Opiekunom często wydaje się, że tego typu objawy nie niosą ze sobą szczególnego cierpienia, co nie jest prawdą: w takiej sytuacji mimo dobrych intencji można dosłownie doprowadzić do uduszenia psa. Po krótkiej chwili namysłu, można sporządzić długą listę podobnych dolegliwości: uporczywe wymioty, których nie można powstrzymać, napady padaczkowe mimo stosowania najwyższych dawek leków i wiele innych. Warto w tym miejscu zastanowić się, gdzie leży granica tolerancji i jak wielkiego cierpienia doświadczy Twój pupil, zanim tę granicę przekroczy. Wyczucie, czy w życiu Twojego czworonożnego przyjaciela nadal jest wystarczająco dużo „szczęścia” nie jest proste, ale w pewnym stopniu możliwe. Naturalną konsekwencją upływu lat, zwłaszcza pod koniec życia będzie coraz mniejsze „poczucie szczęścia”. Ważnym jest, aby opiekun potrafił to sobie uświadomić i odpowiednio wcześnie zareagować. Warunek czwarty: bycie dobrym towarzyszem W przeciwieństwie do zwierząt gospodarskich, główną przyczyną dla której ludzie trzymają zwierzęta domowe jest potrzeba zaspokojenia emocjonalnej chęci obcowania ze zwierzęciem. W tym kontekście, jakkolwiek może to brutalnie zabrzmieć, właściciel w gruncie rzeczy oczekuje od swojego pupila prezentowania pewnych cech i zachowań przypisanych danemu gatunkowi lub rasie. I właśnie do odpowiedniego zachowania sprowadza się znaczenie czwartego warunku dobrostanu. Jest to dość wrażliwy temat, wymagający przede wszystkim dużego wyczucia sytuacji i indywidualnego podejścia. Samo zachowanie pupila odgrywa tutaj drugorzędną rolę, ważniejsze jest nastawienie właściciela i jego określenie, jakie zachowania uzna za właściwe lub akceptowalne. Najczęstszymi problemami związanymi z zachowaniem są agresja i uciążliwości wynikające z niszczenia przedmiotów lub załatwiania potrzeb fizjologicznych zwierzęcia w mieszkaniu. Jak wspomniano wcześniej, granice tolerancji mogą być różnie określone, jednak wypadek pogryzienia, zwłaszcza gdy jego ofiarą jest dziecko, niewątpliwe będzie przekroczeniem tej granicy. Głównym problemem właścicieli, którzy stają przed tego typu problemem są wyrzuty sumienia spowodowane myślą, że mogliby poddać swojego zwierzaka eutanazji wyłącznie z powodu jego niewłaściwego zachowania. Często pada nawet argument, iż tego typu postępowanie może być postrzegane jako „morderstwo”. Obiektywnie rzecz ujmując, warto na ten problem spojrzeć szerzej: przykład pogryzionego dziecka jest tutaj najbardziej jaskrawym przypadkiem. Bez wątpienia nie można dopuścić do kolejnego pogryzienia. Jednym z rozwiązań może być poszukanie psu nowego domu, ale kto zagwarantuje, że następne dziecko nie zostanie tam dotkliwie pogryzione? Czy chcesz mieć je na sumieniu? Wśród zwierząt przeżywających swój Ostatni Rozdział można wskazać grupę starzejących się psów, które zaczynają gryźć na oślep z powodu poczucia zagrożenia wynikającego z osłabionego wzroku i słuchu. Oddanie takiego psa innemu właścicielowi przecież w żaden sposób nie rozwiąże prawdziwego problemu. Stary pies, który ze względu na swój wiek załatwia się w domu i jego nieustannie zmęczony właściciel, to bardziej złożona sytuacja. Jednak i tutaj należy wyznaczyć pewne granice: jeżeli domownicy nie mogą sprawnie funkcjonować i wszyscy w skrytości ducha mają nadzieję, że zwierzak sam wreszcie odejdzie, warto zadać pytanie czy należy biernie czekać aż to się stanie. Trzecią kategorią dotyczącą problemów z zachowaniem jest demencja. Zwierzak nią dotknięty może być stale podenerwowany albo bardzo zdezorientowany. Na przykład, stare psy mogą całymi dniami wpatrywać się w ścianę lub hałasować chodząc całą noc po mieszkaniu i budząc domowników. Stare koty mogą wyjątkowo dużo miauczeć bez żadnego konkretnego powodu. Czy chcemy by nikt nie zmrużył oka przez całą noc? Czy zwierzę w takim stanie jest wciąż szczęśliwe? W takim przypadku trzeba zadać sobie pytanie, jaki wpływ na kondycję domowników i pupila będzie miało przeciąganie takiej sytuacji. Nie musisz uciekać od odpowiedzi wskazując, że przecież nie możesz uśpić zwierzęcia, które było lojalne przez całe swoje życie. Jeżeli podejmiesz decyzję o eutanazji, możesz czuć, że nie jest ona sprawiedliwa. Musisz być jednak całkowicie przekonanym, że jest to właściwa decyzja, podjęta z właściwego powodu. Co zrozumiałe, podjęcie nawet bardzo słusznej decyzji, nikomu nie przyjdzie z łatwością. Wybór właściwego momentu Niezależnie od tego, czy będziesz pytać innych o radę lub ich osobiste doświadczenia, ostateczną decyzję zawsze podejmuje opiekun zwierzęcia. To Ty musisz rozstrzygnąć, czy wśród uczuć jakimi darzysz swojego pupila przeważa Twój egoizm czy empatia. Oprócz ludzi, którzy są zasadniczo przeciwni eutanazji, prawie każdy opiekun w głębi ducha czuje, kiedy nadchodzi właściwy moment, aby poddać eutanazji podupadające na zdrowiu zwierzę. Ostatecznie właściciele muszą sami określić, czy ten czas już nadszedł. Z całą pewnością warto porozmawiać na ten temat z lekarzem weterynarii, a jego ocenę potraktować jak jeden z wielu głosów w dyskusji. Nie możesz przecież oczekiwać, że dostaniesz gotowe rozwiązanie. Właściciel nawet nie powinien odnieść wrażenia, że został nakłoniony przez lekarza do wyboru takiej lub innej decyzji. Skoro właściwy moment nie może być jednoznacznie przewidziany lub obliczony, musi to być zawsze decyzja serca. Poruszamy się w bardzo delikatnym i złożonym temacie, dlatego podjęcie właściwej decyzji może okazać się niesamowicie trudne. Po pierwsze musisz spróbować określić co naprawdę czujesz, nie kierując się wyłącznie myślą jak bardzo nie chcesz stracić swojego pupila. Ta myśl jest jednym z powodów, które nie ułatwiają mądrego wyboru właściwego momentu. Za późno czy za wcześnie? W zasadzie nigdy nie będzie wiadomo, czy wybrany moment jest odpowiedni. Czasem, już po zabiegu właściciele zdają sobie sprawę, że dostarczyli zwierzęciu niepotrzebnych cierpień zwlekając z podjęciem decyzji. Choć może to zabrzmieć niestosownie, często lepszym rozwiązaniem będzie wybór momentu, którego później nie uznasz zbyt późny. Wyobraź sobie, że Twój pupil ma przeżyć kolejny miesiąc w taki sam sposób, jak przeżył poprzedni. Pomyśl o wszystkich okolicznościach, nie tylko tych dobrych, ale również o tych mniej przyjemnych. Szczerze wskaż te rzeczy, które w Twojej ocenie pozostawiają wiele do życzenia. W samych oznakach starości nie ma przecież nic złego: gorszy wzrok i słuch, czy zbyt mało sił by przeskoczyć płot, nie są jeszcze powodem by zakończyć życie. Gdy stary pies wciąż dobrze funkcjonuje dzięki wsparciu odpowiednio dobranych leków, wszystko jest w porządku. Jednakże, gdy dzieje się coś naprawdę niedobrego, nie chowaj głowy w piasek. Oceń, co jest nie tak, jak poważny jest problem, kiedy się zdarza i jak długo trwa. Czy zdarza się to codziennie, raz w miesiącu, czy gdzieś pomiędzy? Czy trwa minutę, czy może parę dni? Jeżeli już uważnie prześledziłeś ten ostatni miesiąc, wyobraź sobie, że twój pupil odszedł właśnie po jego zakończeniu. Czy wciąż jesteś w stanie powiedzieć: „To był dla niego całkiem dobry miesiąc”, czy raczej powiedziałbyś: „Ten ostatni miesiąc to było samo cierpienie.” Wybierając pierwszą odpowiedź, masz świadomość, że nabrałeś perspektywy i z tym dystansem rozpoczynasz nowy miesiąc. W przypadku drugiej odpowiedzi, powinieneś poważnie zapytać CZY NIE LEPIEJ BYŁOBY NIE ZACZYNAĆ kolejnego. Pamiętaj: lepiej tydzień za wcześnie, niż godzinę za późno! „Gdybym tylko znalazł go martwym w jego legowisku…” Właściciele schorowanych zwierząt czasem podświadomie starają się uciec od podjęcia trudnych decyzji z nadzieją, że problem w międzyczasie sam się rozwiąże. Najlepszą ilustracją tej sytuacji może być stwierdzenie w rodzaju: „Gdybym tylko znalazł go martwym w jego legowisku…”. Zastanówmy się zatem, co takie stwierdzenie może oznaczać i jakie są jego przyczyny. Wyobraź sobie, że wcześnie rano wciąż leżysz w łóżku i nie widziałeś jeszcze dzisiaj swojego pupila. I nagle nachodzi Cię myśl: „Chciałbym, by teraz leżał martwy w swoim legowisku”. To jest konkretne, bezpośrednie życzenie. Dosłownie: „Chciałbym, by nie żył…”. Mamy więc do czynienia z właścicielem, który z jednej strony szczerze kocha swojego zwierzaka i nie chce go stracić, z drugiej jednak chciałby, by ten sam zwierzak z jakiegoś powodu nie żył. Ta wewnętrzna sprzeczność może wynikać z podświadomego zrozumienia, jak zły jest stan zwierzaka i że byłoby dla niego lepiej gdyby już nie żył. Pogodziłby się z tym faktem, ale nie ze swoim smutkiem. Rozumie, że TO byłoby lepsze, ale nie chce się do TEGO przyczynić, a później czuć się winnym jego śmierci. Wielu właścicieli mówi nawet swoim pupilom, jak bardzo jest im przykro, kiedy już zdecydują się na eutanazję. Ale działanie w porę to także część bycia dobrym właścicielem. Dlatego największym wyzwaniem jest zawsze podjęcie inicjatywy by uśpić zwierzę. Jest tak ciężko, że myślisz o najprostszym rozwiązaniu: Twój pupil umrze we śnie, w swoim legowisku. Właściciele zwierząt powinni uważać takie myśli za pierwszy znak, że czas pożegnania jest już bardzo blisko! Jeżeli bardzo kochasz swojego pupila, a mimo to wciąż chcesz by umarł, powinno dać Ci to dużo do myślenia… Czego chcesz, a czego nie? W momencie kiedy pojawią się pierwsze wątpliwości co do stanu Twojego pupila, spróbuj zadać sobie następujące pytanie: "Czy rzeczywiście wszystko jest w porządku?". Poproś także swoich znajomych, którzy znają zwierzaka, aby pomogli Ci odpowiedzieć na to pytanie. Zazwyczaj taka ocena sprowadza się do następujących stwierdzeń: „Tak, nie ma problemów i wszystko jest OK” – w zasadzie taka ocena zamyka temat i raczej nie ma potrzeby podejmowania dodatkowych działań. Podkreślmy jeszcze raz: podeszły wiek nie jest chorobą, a właściciel raz na jakiś czas powinien ocenić jak faktyczny stan zdrowia swojego pupila. Drugiemu typowi odpowiedzi w rodzaju: „Widać, że już się starzeje” zazwyczaj towarzyszy lista uciążliwości wynikających z podeszłego wieku. Zmiany te nie muszą być poważne, ale warto je wziąć pod uwagę przy ocenie stanu zdrowia zwierzaka. Tego typu odpowiedź powinna zachęcić właściciela do zastanowienia się, czy może zrobić coś, aby poprawić jakość życia swojego pupila w jego Ostatnim Rozdziale. Przecież z wieloma niedogodnościami związanymi z wiekiem można sobie całkiem dobrze poradzić, jeżeli odpowiednio wcześnie ktoś się nimi zajmie. W tym miejscu konieczna jest jedna ważna uwaga: jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości, zawsze dobrym rozwiązaniem będzie rozmowa z lekarzem. Należy jasno podkreślić - ŻADNE zwierzę nie zostanie poddane eutanazji TYLKO DLATEGO, że jego właściciel postanowił odwiedzić gabinet weterynaryjny. Niestety, tego typu smutna zależność i obawy często pokutują w świadomości właścicieli. Praktyka wskazuje jednak, iż wciąż zbyt wiele zwierząt zostaje uśpionych wyłącznie dlatego, że odpowiednio wcześnie nie trafiły pod fachową opiekę lekarza weterynarii. Trzecia możliwa odpowiedź: „Myślę, że nie potrwa to długo”, powinna być impulsem do głębszego zastanowienia i dokładnego przeanalizowania problemu. W takim momencie jasnym już jest, że czas pożegnania jest bliski, a rolą właściciela powinno być podjęcie kroków, które pozwolą zamknąć Ostatni Rozdział życia zwierzaka w sposób najmniej dla niego uciążliwy. Punktem wyjścia może być zastąpienie mglistych i ogólnikowych stwierdzeń w rodzaju: „Nie chcę by cierpiał za bardzo” lub „Nie jest z nim dobrze, ale nie wiem czy to już czas”, określeniem pewnych konkretnych lub wymiernie wyrażonych oczekiwań: „Chcę (nie chcę) tego by…”. Jak wspomniano wcześniej, metody wspomagania cierpiącego zwierzęcia, choć często wynikają z bardzo dobrych intencji, nie zawsze się sprawdzają. Dlatego jednym ze sposobów opisania naszych oczekiwań i akceptowalnej dla nas sytuacji będzie wyznaczenie pewnych konkretnych granic, których przekroczenie uznamy za znak, że nadszedł odpowiedni czas na podjęcie trudnej decyzji. Dla niektórych opiekunów jest to łatwiejsze niż wcześniej opisywane „metody emocjonalne”. Pewna właścicielka psa cierpiącego na ciężki artretyzm ułożyła sobie taki oto plan. Jeżeli nadejdzie dzień, w którym jej pies mimo tabletek i zastrzyków przeciwbólowych oraz innych zabiegów, nie da rady sam przejść do końca krótkiej ulicy, na której mieszka, uśpi go. Przyświecała jej myśl: Nie chce czekać zbyt długo i chce oszczędzić mu niepotrzebnego cierpienia. Dotrzymała słowa. Właściciel 18-letniego kota z chorobą nerek przyjął inne kryteria. Kot nie był apatyczny, ale tracił na wadze, co prawda pił dużo, ale jedzenie pozostawało nietknięte. Jednego dnia nic nie jadł, a potem przez tydzień wszystko było zjadane. Właściciel nie uważał za właściwe usypianie kota, tylko dla tego, że nie jadł przez jeden dzień. Ale z drugiej strony, był świadomy, że to ostatni rozdział życia pupila i jego obowiązkiem jest kontrolować jakość życia kota. Zdecydował, że pięciodniowe nie przyjmowanie jedzenia przez kota, będzie sygnałem do podjęcia trudnej decyzji. Jeżeli zwierzę z powodu choroby ma regularne napady padaczkowe, a ich przyczyna jest nieznana lub nieuleczalna, będziesz musiał postarać się o leki przeciwpadaczkowe. W podeszłym wieku, takie lekarstwa działają tylko przez określony czas. Dobrze będzie pomyśleć o tym, jaka ilość ataków jest dla ciebie do zaakceptowania i postanowić, że uśpisz pupila gdy ten limit zostanie przekroczony. Więc przewidujesz z wyprzedzeniem: „Nie chcę by cierpiał z powodu większej ilości ataków niż……”. Podobnie można postąpić w przypadku zwierzaka, który nie może wstać o własnych siłach. Oczywiście nie ma nic złego w okazjonalnej pomocy, ale jak częsta pomoc jest do zaakceptowania? Czy chcesz czekać aż do czasu, gdy będziesz musiał wynosić swojego 30-kilogramowego psa trzy razy dziennie by się załatwił? Nie chodzi tylko o te trzydzieści kilogramów, ale o brak frajdy psa z samodzielnego chodzenia. Gdy twój kot jest nieznośnie hałaśliwy i często wymiotuje z powodu choroby nerek, jak często chcesz oglądać jego cierpienie? Może nie chcesz już wcale? Rozsądnym będzie dokładnie przemyśleć problem i z góry poczynić pewne założenia, bo wtedy decyzję opierasz na faktycznym stanie zdrowia zwierzęcia. Kiedy zwierzę przekroczy założone przez Ciebie granice, nie będziesz już mógł sobie wmawiać, że nie jest tak źle. Które argumenty się liczą, a które nie? Istnieje jeden podstawowy argument, z którym wszyscy właściciele i opiekunowie muszą się liczyć: odpowiednia jakość życia zwierzęcia (w tym szerokim pojęciu również mieszczą się nieakceptowalne zachowania). Jako właściciel, masz obowiązek utrzymywać właściwy poziom jakości życia swojego pupila. Nie ma ścisłych reguł wskazujących gdzie dokładnie powinny zostać wyznaczone granice tego poziomu i do jakiego momentu trzeba (lub można) stosować leczenie. Wszelkie decyzje należy dokładnie rozważyć właśnie pod kątem jakości życia zwierzęcia. Szczególnie w odniesieniu do możliwości i sensu dalszego leczenia warto skorzystać z doświadczenia i wiedzy lekarza weterynarii. Niemniej należy pamiętać, że ostateczną decyzję zawsze podejmuje właściciel. W żadnym wypadku nasze uczucia i przywiązanie nie mogą stać się ważniejsze od bólu i cierpienia zwierzaka. To my ponosimy odpowiedzialność za podjęcie stosownych działań, aby oszczędzić mu bólu i cierpienia!!! W praktyce jednak często mamy do czynienia z szeregiem postaw i opinii właścicieli zwierząt, które obiektywnie ujmując nie powinny być brane pod uwagę, gdyż mają co najwyżej drugorzędne znaczenie. Najczęściej wysuwane argumenty przeciw eutanazji można podzielić na trzy kategorie: związane z niewłaściwą oceną kondycji zwierzęcia, odnoszące się wyłącznie do uczuć właściciela oraz wynikające z porównania zwierząt do ludzi. Poniżej postaramy się krótko omówić wszystkie te kategorie. „On wciąż całkiem dobrze sobie radzi” Opiekunowie, zwłaszcza silnie przywiązani do swoich pupili, mają tendencję do zwracania uwagi wyłącznie na pozytywne strony, natomiast na drugi plan odsuwają wszelkie dolegliwości i ograniczenia spowodowane wiekiem lub chorobą. Dlatego niezmiernie ważna jest właściwa ocena stanu zdrowia i jakości życia zwierzęcia, uwzględniająca zarówno dobre rzeczy, jak i te gorsze. Zwierzaka nie poddaje się eutanazji dlatego, że z niektórymi czynnościami wciąż dobrze sobie radzi, lecz dlatego że wiele innych rzeczy stanowi problem lub przysparza cierpienia. Właściciele często zauważają że „On wciąż merda ogonem, gdy nas słyszy”, „Wciąż dużo je”, „Nie cierpi” albo „Ona wciąż bawi się z innymi kotami”. To wszystko może być prawda, ale nigdy nie będzie to wystarczającym powodem by nie usypiać zwierzęcia. Kilkoma pozytywnymi stronami życia nie możesz zrekompensować wielu innych negatywnych lub uciążliwych przypadłości. Spójrz na to jak na egzamin maturalny: złe oceny nie są anulowane przez inne, dobre. Nie zaliczyłeś nie dla tego, że miałeś piątkę z matematyki, ale dlatego, że dostałeś jedynkę z polskiego. Niezależnie od uczuć, jakimi darzysz swojego pupila, musisz kierować się troską o to, co jest dla niego utrapieniem, a nie zadowoleniem z faktu, że z niektórymi rzeczami radzi sobie w miarę dobrze. „Nie jesteśmy jeszcze gotowi” Druga grupa argumentów nie jest związana z jakością życia zwierzęcia, a bardziej dotyczy uczuć i emocji towarzyszących właścicielowi, co jest w pełni zrozumiałe. Są to zazwyczaj stwierdzenia w rodzaju: „Jeszcze nie jesteśmy gotowi”, „Nie chcemy za nim tęsknić”, „Całkowicie zgadzam się, że stan zdrowia zwierzaka jest nie do zaakceptowania, ale jeszcze nie pogodziłem się z myślą o jego uśpieniu”. Właściciel zdaje sobie sprawę ze złego stanu pupila i rozumie, że obecna sytuacja nie powinna tak trwać, że byłoby lepiej, gdyby zwierzę zostało uśpione. Łatwo zrozumieć, dlaczego właściciel nie chce stracić swojego pupila, ale ten argument nie jest wystarczająco ważny w porównaniu do odczuwanego przez zwierzę bólu i cierpienia. Decyzja o uśpieniu musi przede wszystkim wynikać z oceny stanu zdrowia zwierzaka, a nie z faktu jak bardzo jesteś pogodzony z tą myślą. Często zdarza się, że opiekunowie dosłownie w ostatniej chwili odwołują wizytę, bo wciąż nie są gotowi, nawet pomimo wewnętrznego przekonania, iż obecny stan trwa już za długo. Czasami powodem odwlekania decyzji o eutanazji zwierzęcia są inne problemy natury emocjonalnej dotyczące właściciela. Mogą one mieć charakter osobisty (np. trudna sytuacja rodzinna), gdy właściciel doświadcza znacznego stresu z innych powodów, a uśpienie ukochanego pupila zapewne jeszcze ten stres spotęguje. W takich sytuacjach potrzeba wiele zrozumienia i wyczucia, a opiekun nie powinien być poddawany naciskom na szybkie podjęcie decyzji. Można także wskazać kilka innych, mniej ważnych powodów, które dotyczą właścicieli. Często moment przeprowadzenia eutanazji jest odkładany z powodu nieobecności jednego z członków rodziny, który chciałby uczestniczyć w tym wydarzeniu. Czy może to być problemem zależy głównie od tego, w jakim stanie jest zwierzę i kiedy ta osoba będzie obecna. Pies z artretyzmem może poczekać aż córka wróci ze szkoły, ale już pies z chorobą serca i rwanym oddechem nie powinien czekać aż jego właściciel wróci za trzy tygodnie z biznesowej podróży. Podstawowa zasada jest więc następująca: jeżeli po konsultacjach już raz zostało ustalone, że nie chcesz by zwierzę dłużej cierpiało, nie ma żadnego wystarczająco dobrego powodu aby niepotrzebnie zwlekać z jego uśpieniem. Czas oczekiwania można dostosować do sytuacji i jest on w pewnym stopniu elastyczny. Pamiętaj jednak - nie ważne jak długo postanowiłeś czekać, zdajesz sobie sprawę, że obecna sytuacje nie może trwać w nieskończoność. „Eutanazja jest smutna.” Ostatnia kategoria argumentów wynika z porównywania zwierząt do ludzi, co w praktyce nie zawsze ma sens. Sytuacja sparaliżowanego od szyi w dół zwierzęcia jest prawie zawsze nieakceptowana, podczas gdy w przypadku człowieka jest ona do przyjęcia. Także uczucia w stosunku do osób dotkniętych demencją są zgoła inne niż w przypadku zwierząt. Dla osób w podeszłym wieku dostępnych jest wiele różnych działań terapeutycznych, podczas gdy w przypadku starzejących się zwierząt raczej nie mamy takich możliwości. Widząc ludzi na wózkach inwalidzkich, myślimy o nich zupełnie inaczej niż o psach, które wskutek niedowładu tylnych kończyn mają zamontowane kółka. Z drugiej strony, ludzi czasem utrzymuje się przy życiu w cierpieniach, jakich większość opiekunów wolałaby oszczędzić swojemu psu. Dlatego zastanawianie się, co zrobiłbyś gdyby twój pupil był człowiekiem, w wielu sytuacjach zupełnie nie ma sensu. Jest jeszcze jeden często przytaczany argument: eutanazja jest smutna. Na pewno ma on znaczenie dla właściciela zwierzęcia z powodu smutku, który naturalnie towarzyszy odejściu długoletniego towarzysza. Bycie uśpionym dla zwierzaka jest nie gorsze niż zastrzyk przy znieczuleniu, czy okresowe szczepienie. Jeżeli zwierzę denerwuje się przed okresowym szczepieniem, podobnie będzie zachowywać się podczas zabiegu eutanazji, jednak nie dlatego, że zdaje sobie sprawę ze skutków iniekcji. Nic nie wskazuje na to, że zwierzęta są świadome różnicy między tym czy innym zastrzykiem. Niektóre osoby twierdzą, że ich zwierzę jest świadome tego, co się wydarzy. Zwierzęta mogą inaczej się zachowywać, ponieważ czują smutek i zdenerwowanie właściciela. Zwierzęta najprawdopodobniej nie uświadamiają sobie, że jutro będzie kolejny dzień lub że ich życie ma się ku końcowi. Bycie uśpionym nie będzie więc dla nich tak smutne, jak dalsze zmaganie się z bólem i cierpieniem. Żałoba Naturalną konsekwencją eutanazji jest uczucie żalu, które można rozpatrywać w dwóch różnych ujęciach. Pierwsze z nich to żal z powodu samego faktu, że zwierzę zostało uśpione. Z całą pewnością jest to straszne i przykre uczucie. W wielu sytuacjach żal jest mylony ze smutkiem, czasami złością; szczególnie, gdy dotka członka rodziny, który nie był całkowicie pewien, że był to odpowiedni czas, a został przekonany przez innych. Choć to bardzo trudne, nie powinieneś mieć żalu, bo przysparzasz sobie jeszcze więcej bólu i smutku. Drugi, zdecydowanie częstszy typ żalu, to świadomość, że pozwoliło się na zbyt długie trwanie sytuacji, która była nie do zniesienia. Ten żal pojawia się, gdy pupil został już uśpiony lub sam odszedł. Dla zwierzęcia ten drugi typ żalu jest znacznie gorszy!Jak długo Benadryl uspokaja psa? Ile Benadrylu mogę podać mojemu psu o wadze 65 funtów? Jak bezpiecznie uśpić psa w domu? Jaki jest najlepszy pies bez receptyśrodek uspokajający? Jaki środek uspokajający jest najlepszy dla psa? Czy pies może przedawkować Benadryl? Czy 75 mg Benadrylu to za dużo dla psa? zapytał(a) o 20:19 Jak szybko uśpić psa ? Jak go uspokoić przed snem ? Zawsze spał w domu, teraz 2 razy będzie musiał spać poza domem. Będzie razem ze mną ale i tak pewnie będzie nie spokojny i bedzie piszczeć Jak go uspokoić ? Tak zeby zasnął ?Wezme mu jego zabawki, miskę, ulubione jedzenie. Jego łóżka niestety nie moge wziąć, spróbuje chociaż materac ;/ Dodam ze czesto tam z nim chodze, ale nigdy na tak długo Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 08:28 weź jedną kosteczke czy tam kuleczke z nią tam gdzie macie spać,i niech pies podąża za przysmaczkiem(możesz wziąść kiełbase na zachętę,szynke itp.)jak się położysz daj psiaczkowy przysmaczek który dla niego niosłaś,niech on położy się do ciebie,jeśli uda Ci sie z nim położyć to przytulcie psinke i w domu nic nie powinno go rozpraszać(daj mu wszystko co może obwąchać,no wiesz bo niektórych rzeczy nie może pewnie wąchac bo zniszczy czy coś)i powinien nadzieje że się uda :) Pozdrawiam,i ♥cocker spaniel Wyjdź z nim na długi spacer i się zmęczy i sam pójdzie spać ;d Konianrq odpowiedział(a) o 20:57 Slłuchaj połuż go koło siebie aż zaśnie potem połurz go na legowisku utul i będzie spać Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub Niektórzy właściciele psów nawet zgłaszają zauważenie tego oderwania w oczach swojego psa. „To prawie tak, jakby Komandos nie był w pełni, kiedy spojrzałem mu w oczy” - relacjonowała moja klientka, gdy zapytałam ją o ostatnie dni jej psa. Jak możesz pomóc swojemu psu? Szanuj potrzebę psa w ciszy i spokoju. Kiedy decydujemy się na przygarnięcie szczeniaka lub adopcję dorosłego psa, który nigdy nie mieszkał w domu, musimy liczyć się z koniecznością nauczenia go, że załatwianie się w domu jest zabronione. Wielu właścicieli sądzi, że najlepszym sposobem na oduczanie psa załatwiania się w domu jest kara. Niestety zwierzę nie zawsze zrozumie karę tak jakbyśmy tego chcieli. Wiele psów w takiej sytuacji po prostu zaczyna załatwiać się w innym miejscu, ale wciąż w domu! Zdecydowanie lepszym sposobem jest nagradzanie za dobre zachowania. W tym celu wychodzimy z psem na dwór i czekamy aż się załatwi, kiedy to już zrobi nagradzamy go przysmakiem i głaszczemy. Dopiero po załatwieniu się możemy iść na dalszy spacer. Bardzo ważne jest aby dać do zrozumienia psu, że wychodzenie z domu to nie tylko spacer, ale przede wszystkim czas kiedy on powinien się załatwić. Istotne w kontakcie z psem jest dawanie mu sygnałów dźwiękowych, takich jak „nie wolno”, „chodź siku” itp. Kiedy jesteśmy w domu należy poświęcić psu maksymalnie dużo uwagi, jest to szczególnie ważne w tym początkowym okresie kiedy chcemy nauczyć psa nowych dla niego zachowań. Aby pies lepiej zrozumiał, że załatwiać należy się poza domem, wychodźmy z psem około raz na godzinę i czekajmy aż się załatwi. Z czasem z psem należy wychodzić coraz rzadziej, aby nie przyzwyczajać go do ciągłych spacerów. Jeśli nasz pies już załatwił się w domu, musimy zadbać o pozbycie się zapachu nieczystości. Psy mają bardzo dobry węch i bez problemu wyczują miejsce oznaczone przez nich, co może prowadzić do kolejnego siusiania w tym miejscu. Aby skutecznie pozbyć się zapachu dobrze jest wyposażyć się w odpowiednie specyfiki, które możemy dostać w sklepach zoologicznych. Sprawdzi się tu również środek odstraszający zwierzęta, ma on zapach, który jest nieprzyjemny dla psa i dzięki temu, miejsce które wcześniej było notorycznie obsikiwane, teraz stanie się nielubiane przez psa. Jeśli twój pies jeszcze nie potrafi wstrzymywać swoich potrzeb fizjologicznych, musisz odpowiednio zadbać o wyznaczenie mu odpowiedniego miejsca do załatwiania, gdy nie ma cię w domu. Takie zachowania pozwolą psu nabrać dobrych nawyków. Nawet jeśli załatwi się w domu do w miejscu, które my mu my wyznaczyliśmy, a nie tak gdzie jemu się podoba. Buduje to relację pies-właściciel, to właściciel powinien decydować kiedy i gdzie pies się załatwia. Wychodząc z domu najlepiej jest zamknąć psa w pomieszczeniu, które łatwo będzie sprzątać (łazienka, kuchnia itp.). Należy zostawić mu wodę i zabawki, aby miał się czym zająć. W sprawie załatwiania najlepiej sprawdzą się gazety, a na nich odrobina ziemi, która będzie przypominać psu miejsce, w którym docelowo ma się załatwiać już zawsze, czyli na dworze. Należy pamiętać, że pies raz nauczony pewnych nawyków, bardzo ciężko się od nich odzwyczaja. Od początku musimy kłaść nacisk na nauczenie go odpowiedniego zachowania w domu, aby uniknąć problemów w przyszłości. redakcja serwisu Każdy pies zasługuje na wyjątkowe traktowanie, dlatego wspólnie ze sklepem pragniemy podzielić się z Wami naszą wiedzą Witam mam straszny problem, mianowicie nie wiem czy powinienem uśpić psa. Moj pies ma ponad 10 lat, jest to amstaff o najlepszym usposobieniu jakie moze sobie własciciel wymarzyć. Około 6 miesięcy temu, zaczęły się problemy z zębami, pies ma starte wszystkie zeby oprócz przednich, myśleliśmy ze uda się jakoś je wyleczyć więc wyrwane zostały 5 zębów. Po poprawie po około 4 Nie wiem jak gdzie indziej, ale jeśi przebiegało to tak jak u Aresa, czyli środek nasenny , a potem zastrzyk, to może dlateog prosił, abyś wyszła, ponieważ: ( z informacji, naszej pani wet, ktora tez mi proponowala wyjście). Piesek ma już rozluźnione wszystkie miesnie, jest bezwładny, mozę sie zdarzyc, ze posiusia się, czy zrobi coź więcej. On już teog ne iczuje, ( tak jakby człowiek na spaniu w nocy narobił do łożka, nawet niewie kiedy i gdzie). nie wyglada to ładnie. mogą wystapić drgawki agonalne - efekt nerwów ( Cos podobnego do tego, co można zaobserwować niekiedy u zabitych ryb - ryba juz nieżywa, np. karp bez głowy, a calym ciałem jeszcze przez jakis czas wstrząsaja drgawki). Pies po zastrzyku usypiajacym juz tego nie czuje, jest nieprzytomny, śpi głęboko ( dalteog sie czeka troche czasu, az bedzei pewnośc, że zwierzak już nic nie czuje - my czekaliśmy ponad 20 minut) Można to porównać do utraty przytomności u człowieka - czlowiek nei wie co sie z nim dzieje, nie czuje bolu, niczego, az się nie ocknie. Potem, nasz wet robil zastrzyk w serduszko. Po wkluciu, pojawila sie mala plamka krwi. Ponieważ Aresik był wychudzony, widziałam, jak pod skórą jego serduszko przestaje bić. Mysle, że z powodu tej reakcji organizmu po usypianiu i na zastryzk zatrzymujący akcje serca, weterynrze proponują wyjście. Ja wiedzialam wczesniej, na co mam być przygotowana, ale i tak było to dla mnie duzym szokiem. I nie umiałam powstryzmac okrzyków paniki, jak Ares westchnal ( nie dusil sie, tylko tak jakby westchnał z ulgą), czy jak po wkłuciu w serduszko pojawila sie krew. poza tym to bardzo silne przezycie dla wlaścicela pieska i ludize różnie reaguja. W kazdym razie, pies nie cierpi, odchodzi w spokoju, zasypia po prostu. I nie powinno byc tak, ze sie dusi... Co może się stać z twoim psem i tobą po ugryzieniu psa. W niektórych stanach organy ścigania są upoważnione do usunięcia psa z terenu po tym, jak kogoś ugryzie. Prawdopodobnie zostanie poddany kwarantannie w lokalnym schronisku lub gabinecie weterynarza. … Jeśli twój pies ugryzie kogoś, czy to na twojej posesji, czy nie, ty […] Chora prostata u psa, który nie został wykastrowy, może być powiększona, co powoduje trudności w oddawaniu moczu! Poznaj inne objawy oraz leczenie problemów gruczołu krokowego u psów! Jeśli szukasz więcej porad i informacji, sprawdź także zebrane w tym miejscu artykuły o chorobach zwierząt. .